Next.js
Next.js używam produkcyjnie od kwietnia 2018 – dzisiaj mijają 4 lata. Była to wersja 5, wyłącznie Server Side Rendering i ledwie zalążek tego, co Next oferuje obecnie. Mimo to już wtedy zdecydowałem się na jego zastosowanie, głównie ze względu na wyszukiwarki oraz SEO. Dziś Next.js to znacznie, znacznie więcej.
Wszystkie te informacje i znacznie więcej znajdziesz w moim Kursie Nowoczesnego Frontendu.
Server Side Rendering (SSR)
Dawno, dawno temu, za siedmiona serwerami… renderowaliśmy wszystko po stronie serwera. Każdy formularz, niemal każda interakcja… wszystko musiało trafić do naszego szczęśliwego PHP postawionego na Apache lub czegoś podobnego. Do dziś w ten sposób działa wiele aplikacji, a technika ta nazywa się Server Side Rendering. Każde wejście na stronę, każda interakcja, każde wysłanie formularza powoduje wysłanie żądania do serwera i całkowite odświeżenie strony.
Czy to ma sens? Nie do końca, gdyż po pierwszym załadowaniu aplikacji tak naprawdę bardzo rzadko potrzebujemy pobierać na nowo całość z serwera. Szukano alternatyw…
Trochę historii
Nieco później, bo około 2004-2005 roku deweloperzy zaczęli mocno interesować się genialnym konceptem. Brzmiał on mniej więcej tak: a co gdybyśmy zamiast przeładowywać całą stronę, spróbowali tylko jakoś pobrać dane z serwera, a następnie zaaplikowali je na już wyrenderowanym widoku? Boom, tak powstał chocapic Ajax. Technik było wiele, ale udało się to w miarę ustandaryzować pod nazwą XMLHttpRequest
.
To zachłyśnięcie się Ajaksem, a później Single Page Applications, spowodowało, że przez pewien okres wszyscy chcieli budować aplikacje oraz strony internetowe tylko w taki sposób!
Problem z Single Page Applications (SPA)
A cóż to takiego te Single Page Applications? Jest to taki rodzaj aplikacji internetowych, które renderują się po stronie serwera wyłącznie raz, a późniejsze interakcje oraz nawigacja pomiędzy podstronami nie wymaga już odświeżania strony. Brzmi świetnie, prawda? No i jest naprawdę niezłe.
Dla spójności z pozostałymi akronimami, do określania SPA będę też używał nazwy CSR, czyli Client-Side Rendering.
Jakie są zalety tego rozwiązania? Aplikacja stworzona w taki sposób sprawia wrażenie bardziej nowoczesnej. Działa szybciej, albo przynajmniej wydaje się działać szybciej, gdyż przejścia pomiędzy widokami nie wymagają przeładowania strony, treść nie znika etc. etc. Ponadto (w teorii), SPA mniej obciążają serwer, bo nie zajmuje się on renderowaniem treści do HTML, a zwraca tylko np. JSON. Odpowiedzialność za wyświetlenie treści jest przerzucona na klienta.
Wcale się nie dziwię, że wiele osób i firm poszło w to all in. Niestety, SPA mają też liczne wady, gdzie problemy ze SEO są tak naprawdę dopiero początkiem listy.
Next.js i początki Server-Side Rendering (SSR)
Next.js oprócz umożliwiania CSR (w końcu to pod spodem React.js!), od początku implementował również koncept Server Side Rendering, ale robił to w sposób, który był znacznie ulepszony w stosunku do oryginału.
Pomysł był taki: pierwsze renderowanie strony następowało po stronie serwera i to serwer zwracał cały gotowy HTML wraz z treścią. To rozwiązywało problemy z SEO, a przy odpowiednim ustawieniu keszowania po stronie serwera także przyśpieszało pierwsze załadowanie strony.
Od tego miejsca strona (aplikacja) jednak zmieniała się – następowała tak zwana hydracja. Kolejne interakcje i nawigacja pomiędzy podstronami wyglądała jak w typowym SPA – odpowiadał za nie klient. Serwer zwracał tylko dane w formacie JSON, a klient je renderował.
Było to połączenie tego co najlepsze z dwóch światów. Sprawę ułatwiał również fakt, że zarówno frontend jak i backend w tym przypadku napisane były w JavaScripcie. Powstało pojęcia izomorficznego lub po prostu uniwersalnego JavaScriptu, czyli takiego, który mógł być uruchamiany bez zmian zarówno w przeglądarce jak i Node.js. W Next.js służyła do tego specjalna funkcja getInitialProps
.
Czy osiągnęliśmy ideał? Jak za pewne zgadujesz – nie.
Statyczna treść
Szybko okazało się bowiem, że tak naprawdę większość treści, które wyświetlamy jest statyczna. Co to oznacza? Na potrzeby tego artykułu załóżmy, że treść statyczna to taka, która w krótkim odstępie czasu jest taka sama niezależnie od tego, jaki użytkownik ją przegląda.
Czy strona-wizytówka jest statyczna? Absolutnie tak. Treść zmienia się rzadko, a każda odwiedzająca osoba widzi dokładnie to samo.
Czy strona z wiadomościami jest statyczna? Również tak. Treść zmienia się bardzo często, ale w krótkim odstępie czasu wszyscy odwiedzający widzą to samo.
Czy sklep internetowy jest statyczny? To już jest nieco dyskusyjne, ale w większości również tak!
Ważne jest również to, że co do zasady serwowanie statycznych treści może być proste, lekkie i przez to niesamowicie szybkie. Pojawiło się więc pytanie: Jak przyśpieszyć to co zwracamy z getInitialProps
? Jak przestać wykonywać po wielokroć zapytania do API po te same dane? Czy renderowanie w kółko tego samego na serwerze ma sens?
Potrzebowaliśmy czegoś więcej. Kroku w przód. Może na przykład rozgraniczenia na podstrony zmieniające się często i rzadko? Albo czegoś jeszcze innego…
Static Site Generation (SSG)
Static Site Generation to technika pozwalająca na wygenerowanie… statycznych stron z naszej aplikacji. 25. listopada 2019 roku na GitHubie Next.js pojawił się niezwykle ciekawy proposal dodania trzech nowych funkcji: getStaticProps
, getStaticPaths
i getServerSideProps
. Mam nieco hopla na punkcie Next.js, więc tę propozycję i dyskusje dookoła niej śledziłem niemal od początku. 9 marca 2020 ukazał się Next.js 9.3, która te zmiany wprowadzał do stabilnej wersji.
No dobra, ale o co właściwie chodzi? Funkcja getInitialProps
była wywołana w dwóch różnych kontekstach: najpierw na serwerze (w czasie pierwszego renderowania), a następnie już na kliencie (np. przy przechodzeniu między podstronami). W teorii brzmiało to super, jednak w praktyce sprawiało liczne problemy. Poza tym mocno utrudniało keszowanie i statyczne generowanie treści…
Odpowiedzą na to jest getStaticProps
. Wywoływane wyłącznie po stronie serwera i tylko jeden raz w czasie budowania aplikacji. Wynik wywołania tej funkcji służy do stworzenia dwóch plików: JSON i HTML. W pierwszym z nich jest dokładnie to, co getStaticProps
zwróci – czyli dane. Natomiast drugi plik zawiera HTML powstały w wyniku wyrenderowania całej aplikacji (strony) z użyciem tych danych.
W ten sposób otrzymujemy całkowicie statyczną treść, statyczną stronę, która w zasadzie mogłaby być serwowana przez dowolny serwer i nie wymagała zbyt dużej mocy obliczeniowej. Tu jednak pojawia się pewien trik: po pierwszym pobraniu aplikacji (pliku HTML) z serwera, znowu do gry wkracza JavaScript, znowu następuje hydracja, a przejścia pomiędzy podstronami następują jak w SPA, wyłącznie na kliencie.
Przewaga getStaticProps
w stosunku do getInitialProps
polega jednak na tym, że nie trzeba nic więcej pobierać z bazy danych ani zewnętrznych API! Dane są już przecież gotowe – w postaci zapisanych w czasie budowania statycznych plików JSON. Genialne, prawda? A jakie proste.
No, to teraz pewnie myślisz, że mamy już ideał… otóż nie.
Problemy ze Static Site Generation
Napisałem, że statyczna treść „w krótkim odstępie czasu jest taka sama”. Co to znaczy „krótki odstęp czasu”? I co zrobić gdy w końcu trzeba stronę zaktualizować?
W podejściu SSG należy całą aplikację przebudować i podmienić wygenerowane statyczne pliki. Brzmi źle, ale w praktyce wcale nie jest takie straszne. Jeśli przytaczaną już stronę z wiadomościami odwiedza sto tysięcy osób na minutę, to w podejściu SSR mielibyśmy sto tysięcy renderów na minutę! Minus cache. W przypadku Static Site Generation możemy ustawić, aby całość renderowała się raz na 60 sekund i będziemy mieli jeden render co minutę zamiast stu tysięcy. To już nieco poprawia sytuację.
Mądrzejsze Static Site Generation
Problem tkwi jednak w tym, że do tej pory renderowaliśmy całą aplikację od początku do końca za każdym razem. Co jeśli podstron jest tysiąc? A dziesięć tysięcy? A sto tysięcy? Czy to się w ogóle opłaci?! Bez sensu, prawda?
A co gdybym Ci powiedział, że możemy to zrobić mądrzej? Next.js posiada fantastyczną opcję, która nie tylko pozwala na ponowne renderowanie tylko wybranych podstron, ale w dodatku może to robić wyłącznie na żądanie!
Nazywamy to ISR, czyli Inkrementalną Statyczną Regeneracją. Brzmi strasznie, działa świetnie, programiści kochają skrótowce.
Wróćmy do przykładu z tysiącem podstron. Czy naprawdę ma sens renderowanie ich wszystkich przy każdym budowaniu aplikacji? A może zbudujmy tylko kilka tych najczęściej odwiedzanych? Albo te, które są najnowsze? A może nie budujmy żadnej z nich od razu tylko poczekajmy na to co zrobią nasi użytkownicy? Next.js umożliwia to wszystko!
getStaticPaths
Pisałem o trzech nowych funkcjach, a omówiłem dopiero jedną. Drugą z nich jest getStaticPaths
, czyli funkcja odpowiedzialna za zdefiniowanie co chcemy statycznie wyrenderować w trakcie budowania aplikacji. Nieodzowna, gdy ścieżki prowadzące do naszych podstron zawierają dynamiczne parametry np. /users/1
, /users/2
, /users/3
i tak dalej. Jednak równie przydatne jak zwrócenie z tej funkcji listy ścieżek może się okazać możliwość zwrócenia… braku ścieżek. Co?
getStaticPaths
i fallback
Oprócz parametrów (paths
-> params
) z getStaticPaths
możemy zwrócić też dodatkową opcję fallback
:
fallback = false
oznacza, że podstrony, których nie zwrócimy po prostu nie istnieją. Nie ma nic więcej poza tym co precyzyjnie określiliśmy.
fallback = true
całkowicie zmienia sposób działania Next.js. Ścieżki do stron, które zwrócimy z getStaticPaths
będą zachowywać się tak samo jak przy fallback = false
. Co się wydarzy jednak gdy odwiedzimy adres, którego nie zwróciliśmy, a który pasuje do „schematu”? Next spróbuje go dynamicznie wyrenderować! Załóżmy, że mówimy o stronie zawartej w pliku /pages/[id].tsx
. Spójrzmy na fragment kodu:
export const getStaticPaths = () => {
return {
paths: [
{ params: { id: '1' } },
{ params: { id: '2' } }
],
fallback: true
}
W trakcie budowania aplikacji wyrenderowane zostaną dokładnie dwie strony: /1
oraz /2
. Gdy wejdziemy po raz pierwszy na inny adres np. /42
, to Next.js zwróci nam wersję strony w trybie „fallback”, czyli bez treści, ale z dodatkowym parametrem (propsem), który powinniśmy obsłużyć i wyświetlić np. spinner. W tym samym czasie Next.js w tle rozpocznie renderowanie tej podstrony do statycznych HTML i JSON! Wywołana zostanie funkcja getStaticProps
i wszystko zadziała tak, jakbyśmy właśnie budowali aplikację, ale tylko dla tej jednej podstrony.
Gdy proces się zakończy, nasz „fallback” otrzyma dane potrzebne do wyrenderowania treści, a użytkownik powinien zobaczyć jak spinner znika i pojawia się właściwa strona. To teraz najważniejsze: każde następne wejście na tę podstronę da nam wrażenie, jakby zawsze była ona statyczna! Kolejni użytkownicy, albo kolejne odświeżenia nie zdradzą w żaden sposób, że kiedyś tej strony nie było, ani, że komuś pojawił się jakiś „fallback”.
Raz statycznie wygenerowana strona jest dostępna od teraz dla wszystkich. To rewelacyjne rozwiązanie w sytuacji gdy podstron jest sporo, a build trwa długo.
Istnieje również trzecia wartość parametru fallback
: fallback = "blocking"
. Przy takim ustawieniu cały proces wygląda bardzo podobnie, ale użytkownik nigdy nie ujrzy specjalnego widoku „fallback”, tylko będzie po prostu czekał… tak, jakby miał wolny internet, a strona się długo ładowała :) Ale tylko przy pierwszym razie!
Incremental Static Regeneration (ISR)
Dobra, trochę skłamałem. To, co opisałem w poprzednich akapitach to jeszcze nie było ISR (Incremental Static Regeneration). To był tylko rozbudowany SSG!
Więc znowu pytamy: czy można jeszcze lepiej? Owszem. Teraz, gdy dane się zmienią, musimy wywołać od nowa build całej aplikacji. Nawet jeśli jest to bardzo szybkie dzięki fallback
, to trochę nie ma sensu. Niektóre podstrony przecież się nie zmieniają, inne zmieniają się często, a jeszcze inne tylko czasem. Czy nie byłoby superancko, gdyby Next.js o tym wiedział i potrafił sam przebudowywać strony gdy zajdzie taka potrzeba?
getStaticProps
i revalidate
Cóż, niestety, o tym dopiero za kilka kolejnych akapitów. Na razie spróbujmy sprawić, aby Next.js po prostu przebudowywał nasze strony w odpowiednich odstępach czasu. Służy temu kolejna opcja o nazwie revalidate
, którą zwracamy obok danych z getStaticProps
.
revalidate
to czas w sekundach po jakim dana podstrona zostanie uznana za „starą”. Nie oznacza to jeszcze, że będzie od razu przebudowana! Next tylko zapamięta sobie, że treść tej podstrony może wymagać aktualizacji, ale jeśli nikt jej nie odwiedzi to w sumie nie ma sensu niczego renderować i się przemęczać. Natomiast, gdy taka „stara” strona zostanie odwiedzona, to Next rozpocznie jej odświeżanie i będzie próbował wyrenderować statyczne HTML i JSON.
Co w tym czasie zobaczy użytkownik? Poprzednią wersję strony! Jest to strategia o nazwie Stale While Revalidate, czyli założenie, że lepiej dać użytkownikom starą treść niż nic nie dawać. Oczywiście, gdy tylko proces renderowania nowej podstrony się zakończy, to Next automatycznie podmieni treść na nową.
Renderowanie na żądanie…
Pytanie: czy mamy już ideał? Pewnie domyślasz się, że nie :) Został nam jeszcze jeden bardzo ważny element układanki oraz garść informacji, które musimy omówić.
Zacznijmy może od tego, że o tym, czy aplikacja korzysta z SSR, SSG, ISR czy CSR decydujemy per strona. Oznacza to, że część aplikacji może być całkowicie statyczna (np. regulamin, polityka prywatności), część może się regenerować co godzinę (np. blog), część może regenerować się co minutę (np. strona produktu w sklepie internetowym), a z kolei treść dostępna dopiero po zalogowaniu może być całkowicie renderowana po stronie serwera (SSR) jeśli zajdzie taka potrzeba. A i jeszcze nawiązując do przykładu e-commerce – co z koszykiem? Koszyk będzie CSR. I to wszystko w obrębie jednej appki.
revalidate()
Ostatnią już poprawką do naszego niemal-ideału jest specjalna funkcja revalidate()
, która pozwala na dokładne wskazanie, która podstrona i kiedy ma zostać przegenerowana. Lubię przykład sklepu internetowego, więc o nim porozmawiajmy: nie chcemy niepotrzebnie męczyć serwera i ustawiać revalidate
na ekstremalnie krótki czas np. 1 sekundę, ale chcemy mieć w miarę aktualne dane na stronie.
Na szczęście w przypadku sklepu wiemy dokładnie kiedy coś się zmienia: gdy produkt zostanie usunięty lub wykupiony. W zależności od systemu e-commerce, który zasila nasz sklep, możemy na to zareagować np. webhookiem i wywołać w Next.js specjalną funkcję revalidate()
. Spowoduje ona, że Next natychmiast rozpocznie statyczne generowanie wskazanej podstrony.
SSG, ISR, SSR, CSR…
Czy mamy ideał? Nie wiem, ale według mnie jest bardzo blisko. Możliwości, które obecnie daje nam Next.js, a także (choć w mniejszym stopniu) Remix czy Nuxt sprawdzą się idealnie w przypadku większości prawdziwych aplikacji. Możliwość połączenia ze sobą różnych podejść do renderowania i wykorzystanie SSG do większości treści, a np. CSR tylko do niektórych podstron daje nam ogromne możliwości optymalizacji bez utraty jakichkolwiek funkcji aplikacji i bez kompromisów.
Wszystkie te pojęcia dokładnie omawiam w czasie kursu online Nowoczesnego Frontendu: Next.js, GraphQL i TypeScripta, który prowadzę. W trakcie kursu wspólnie krok po kroku budujemy appkę, która wykorzystuje SSG i ISR w celu zaspokojenia prawdziwych potrzeb biznesowych, którymi podzielili się z nami nasi kontrahenci. Zachęcam do zajrzenia na stronę!