Nie chcesz, aby Twoje biuro wyglądało tak? foto: Wojtek Zając
Krótko o pracy zdalnej
Bez przeszkód mogę dziś przyznać jedno: Zmiana trybu pracy na zdalny była chyba najlepszą decyzją w moim życiu. Jest to kierunek, w którym zmierza większość zawodów na świecie, a na pewno wszystkie w branży IT. Nie mogę się teraz dokopać do żadnych statystyk, ale widać to wyraźnie choćby po rosnącej liczbie ofert pracy zdalnej!
Warto mieć na uwadze, że praca zdalna to korzyści nie tylko dla pracownika, ale także dla pracodawcy. Jak to? Postaram się na to i parę innych pytań odpowiedzieć poniżej. Obalmy kilka mitów!
Mit: Praca zdalna = freelancing
Gdy mówię „pracuję z domu” wiele osób automatycznie zakłada, że zajmuję się freelancingiem, czyli wykonuję krótkie (dorywcze?) zlecenia dla klientów i to dlatego nie pracuję w biurze. Nic bardziej mylnego! O ile freelancing i praca zdalna naturalnie idą razem w parze, to jednak praca zdalna wcale automatycznie nie oznacza freelancingu. Przykładowo, 4 z 10 osób w USA przyznaje, że od czasu do czasu pracuje zdalnie, a większość z nich nie ma z freelancingiem nic wspólnego.
Ja również nie jestem typowym freelancerem. Aktualnie pracuję w zwinnym zespole, z klientem z USA oraz współpracownikami z przeróżnych stref czasowych. Można by powiedzieć, że pracuję na etacie – tyle, że w domu!
Mit: Praca zdalna jest tylko dla branży IT
Wiele razy słyszałem stwierdzenie, że „praca zdalna jest tylko dla IT”. To nieprawda! Wszelkiego rodzaju zawody, w których pracownik nie jest uzależniony od nieruchomej infrastruktury mogą być wykonywane zdalnie. Co to oznacza? Mniej-więcej tyle, że kontrola jakości linii produkcyjnej zdalnie będzie raczej niemożliwa. Jakie więc zawody naturalnie nadają się do pracy zdalnej? Z własnego doświadczenia mogę wymienić kilka: programiści, finansiści, analitycy, projektanci, dziennikarze, architekci… i pewnie wiele innych.
IT bez wątpienia wiedzie w pracy zdalnej prym. To ludzie związani z IT opracowali różnorodne systemy i procesy mające na celu usprawnienie pracy z domu. Jednak nie oznacza to, że inne zawody nie mogą z tego korzystać :)
Mit: Pracownicy zdalni są mało wydajni
Firmy często boją się, że pracownicy zdalni będą oszukiwać i pracować 2 godziny dziennie zamiast 8. Warto tutaj przemyśleć jednak dwie kwestie:
- Po pierwsze liczba przepracowanych godzin nie koreluje z wykonaną pracą. Osoby dobrze zorganizowane często pracują krócej, ale robią więcej.
- Niepodważalnym faktem jest, żę wydajność pracowników, zarówno tych on site jak i zdalnych, jest właściwie wyłącznie kwestią procesów w firmie.
Przykładowo: W firmie, w której teraz pracuję codzienne spotkania daily i stały kontakt (więcej o tym dalej) sprawiają, że niemożliwa jest sytuacja, w której ktoś absolutnie nic nie zrobił.
Kluczem do sukcesu jest też podział odpowiedzialności oraz podział celów na jasne, krótkie i zwięzłe zadania. W efekcie, wykonujemy przypisane sobie małe kroki, które codziennie przybliżają nas do realizacji projektu. Wszelkiego rodzaju procesy zwinne (Scrum? Kanban?) na pewno mocno tu pomagają. W ten sposób pracujemy w trybie zadaniowym, a nie godzinowym, dzięki czemu ja nie mam poczucia zmarnowania ani minuty mojego czasu, a pracodawca jest zadowolony z efektów, bo wykonujemy zaplanowane obowiązki. To ogromna korzyść dla obu stron!
Mit: Praca zdalna oznacza, że ciągle jesteś w pracy
Słyny work-life balance. Przyznaję, czasem trudno jest mi go zachować. Ale bynajmniej nie ma to związku z rozpoczęciem pracy zdalnej! Sporo zależy od indywidualnego charakteru danej osoby. Wielu moich znajomych potrzebuje jasnego rozgraniczenia pomiędzy pracą a domem. Nie tylko w kontekście godzin pracy, ale także przestrzeni. Niektórzy wydzielają specjalny pokój tylko do pracy, do którego nie wchodzą po jej zakończeniu. Znajomy architekt po zakończeniu pracy w domu przy komputerze przebiera się w inne ciuchy – „domowe”. Wiele osób też wynajmuje miejsce w coworkingu.
Ja nie odczuwam żadnej z tych potrzeb. Mogę pracować wszędzie i zawsze. Często pracuję w zmiennym trybie – np. od 10 do 12 rano, potem przerwa, i znowu po południu. Czasem pracuję 4 godziny, a czasem 12. Zazwyczaj też pracę z piątku przenoszę na weekend. Najczęściej pracuję w domu, ale często w kawiarniach, w podróży, na konferencjach, albo właściwie gdziekolwiek. To bardzo indywidualna kwestia. Może za kilka miesięcy będę miał dość siedzenia w mieszkaniu? Wtedy pomyślę nad coworkingiem lub wyprowadzką do innego miasta – zobaczymy!
Smutno mi gdy przypomnę sobie ile czasu marnowałem czasem na dojazdy do biura – 40 minut w jedną stronę, 40 minut w drugą, a to przy pomyślnych wiatrach! Nie wspominając o wdychaniu spalin. Teraz zaoszczędzone 1,5 godziny mogę poświęcić na sport lub hobby, a do tego jestem bardziej wypoczęty i zadowolony – co dodatkowo zwiększa moją wydajność i motywację. Mam też poczucie większego wzajemnego szacunku z pracodawcą – zaufanie, nikt mnie nie kontroluje, a ja uczciwie wykonuję powierzoną pracę. To dobre uczucie :)
Mit: Przez pracę zdalną stajesz się leniwym kartoflem
To nieprawda. Leniwym kartoflem jesteś z natury. Albo nie :) Kontynuując wątek z poprzedniego akapitu, bez wątpienia warto dbać o dobry balans życia i pracy. Ja na przykład praktycznie każdego dnia poświęcam czas przynajmniej na spacer lub inną formę aktywności fizycznej. A także sporo czasu na rozrywkę – głównie oglądanie seriali albo kino.
Praca zdalna nie rozleniwiła mnie, a wręcz przeciwnie – czuję, że stałem się bardziej aktywny i częściej wychodzę z domu. Może ma to związek z tym, że naturalnie po 8 godzinach w domu mam ochotę pobyć gdzie indziej? Dodatkowo spory wpływ ma też mój pracodawca – firma, w której pracuję mocno stawia na właściwe zachowanie work-life balance i bardzo motywuje do wychodzenia z domu, podróży, uprawiania sportu, czy nawet grania w gry komputerowe – byle tylko odpocząć od ciągłej pracy.
Tutaj jeszcze spojrzenie z innej strony, ale zgodne z moim – i więcej statystyk!
Fakt: Komunikacja jest kluczem
Przy pracy zdalnej komunikacja jest niezwykle ważna. Hmm, a czy przy pracy w biurze nie jest? Nic dodać, nic ująć. Jednak odpowiednie narzędzia znacznie ją ułatwiają i sprawiają, że wszystko po prostu działa! Z czego korzystamy? To trochę banały, ale może komuś się przyda:
- Email – klasyka
- Slack – najlepszy komunikator dla zespołów. Darmowy z limitem archiwum.
- Jira – aplikacja do zarządzania zadaniami, a także zwinnymi procesami (Scrum, Kanban, story pointy, zaawansowane statystyki itd.)
- Trello – prosta aplikacja do zarządzania… czymkolwiek. Zadaniami, klientami, kontaktami… wykorzystaj jak chcesz. Sprawdza się świetnie i jest darmowa!
- Google Hangouts – wideokonferencje. Darmowe.
- Google Calendar – zaproszenia, spotkania, kalendarz
- Calendly – umawianie spotkań pomiędzy różnymi strefami czasowymi.
Fakt: Praca zdalna nie jest dla każdego
To jedyny i ostatni nagłówek w tym wpisie: Faktem jest, że praca zdalna nie jest dla każdego. Zdecydowanie nie chciałbym pracować zdalnie w swojej pierwszej pracy w zawodzie. O ile przepływ wiedzy domenowej i komunikacja na temat produktu przebiega bardzo sprawnie online, to jednak podstawy trudno wytłumaczyć zdalnie. Każdemu początkującemu, niezależnie od zawodu, polecam jednak poszukać mentora blisko siebie – wtedy raczej nauczysz się więcej i szybciej. Poza tym? Chyba nie widzę przeciwwskazań do pracy zdalnej.
Tak, wiem, jestem mało obiektywny. Trudno mi znaleźć jakieś negatywne aspekty pracy zdalnej. Opisuję swoje wrażenia, a moje dotychczasowe doświadczenia z pracą zdalną były wyłącznie doskonałe. A Ty co sądzisz o pracy zdalnej? Czy chciałabyś albo chciałbyś spróbować?